reklama
kategoria: Społeczne
30 czerwiec 2025

Prokuratura prowadzi śledztwo ws. nielegalnej aborcji w szpitalu w Oleśnicy

zdjęcie: Prokuratura prowadzi śledztwo ws. nielegalnej aborcji w szpitalu w Oleśnicy / fot. PAP
fot. PAP
Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy prowadzi śledztwo ws. nielegalnego przerwania ciąży w Powiatowym Zespole Szpitali w Oleśnicy - poinformowała PAP prok. Karolina Stocka-Mycek. Postępowanie dotyczy zabiegu u pacjentki, którego wcześniej odmówił szpital w Pabianicach, za co został ukarany przez NFZ.
REKLAMA

Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy wszczęła śledztwo 25 maja br., dotyczy zabiegu przerwania ciąży w 2023 r. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu prok. Karolina Stocka-Mycek poinformowała PAP, że postępowanie toczy się w sprawie czynów opisanych w art. 152 par. 1 i 2 Kodeksu karnego. Są to: przerwanie ciąży za zgodą kobiety z naruszeniem przepisów ustawy o planowaniu rodziny (kara do trzech lat pozbawienia wolności) oraz pomoc w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów (taki sam wymiar kary).

"W toku śledztwa uzyskano pełną dokumentację medyczną i aktualnie planowane jest przesłuchanie w charakterze świadków personelu medycznego szpitala w Oleśnicy" - przekazała prof. Stocka-Mycek. Poinformowała też, że pokrzywdzoną jest kobieta, której wcześniej szpital w Pabianicach odmówił wykonania zabiegu.

Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożyła Fundacja Życie i Rodzina. "Wskazujemy, że aborcja została wykonana w celu ratowania zdrowia psychicznego. Jednak jej efektem było raczej pogorszenie stanu matki, a nie jego polepszenie" - poinformowała we wrześniu 2024 r. "Wnosimy o sprawdzenie dokumentacji medycznej w Pabianicach i Oleśnicy i znalezienie odpowiedzialnych za decyzję i przeprowadzenie aborcji. W świetle wiedzy medycznej jest jasne, że aborcja nie pomaga matkom. Ustalenia w tej konkretnej sprawie potwierdzają, że kobieta nie doznała poprawy stanu psychicznego. Organy ścigania powinny zająć się sprawą i konkretnym osobom postawić zarzuty" - podkreśliła fundacja. Powoływała się wówczas na wywiad, którego kobieta udzieliła Onetowi.

Historia pacjentki, której dotyczy obecne postępowanie, została ujawniona przez Fundację na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny "Federa", pomagającą w realizacji prawa do legalnej aborcji. Kobieta była wtedy w 17. tygodniu ciąży.

"U 41-letniej Pacjentki stwierdzono wady płodu: wątroba i jelita w worku przepuklinowym - badanie USG i Zespół Edwardsa - badanie biopsji kosmówki. Pacjentka zgłosiła się do Pabianickiego Centrum Medycznego z przygotowanym przez naszą adwokatkę pisemnym wnioskiem o przeprowadzenie aborcji. Powoływała się na to, że informacja o wadach płodu doprowadziła ją do załamania psychicznego. Miała przy sobie zaświadczenie specjalisty psychiatrii o zagrożeniu dla jej zdrowia psychicznego" - informowała Federa w czerwcu ub. roku.

Przekazała też, że szpital miał odmówić wykonania aborcji do momentu dostarczenia przez pacjentkę wyników dodatkowych badań prenatalnych. "Adwokatka Kamila Ferenc zaskarżyła to do Rzecznika Praw Pacjenta, wskazując, że wady są już stwierdzone, nie cofną się ani nie da się ich wyleczyć, a powodem aborcji nie są same wady, ale stan psychiczny pacjentki. To częsty wytrych lekarzy, żeby zlecać badania w nieskończoność i tym sposobem nie robić aborcji" - wskazała Federa, dodając, że zabieg został przeprowadzony w Oleśnicy.

Narodowy Fundusz Zdrowia nałożył na Pabianickie Centrum Medyczne za niewykonanie aborcji karę – wynoszącą najpierw 550 tys. zł, a ostatecznie 250 tys. zł. Podstawą kary były wyniki kontroli przeprowadzonej przez Rzecznika Praw Pacjenta z konkluzją, że w placówce doszło do naruszenia uprawnień przysługujących jednej z pacjentek (RPP powołał się przy tym na stanowisko konsultanta krajowego w dziedzinie psychiatrii prof. Piotra Gałeckiego).

Pabianicki szpital nie zgadzał się z tą decyzją i argumentował, że nie doszło do odmowy udzielenia świadczenia, natomiast konieczne było przedłożenie przez pacjentkę ostatecznych wyników diagnostycznych.

Według znowelizowanego przez ministrę zdrowia Izabelę Leszczynę rozporządzenia z maja ub.r. placówki medyczne mają obowiązek tak zorganizować pracę, by przynajmniej jeden z lekarzy mógł wykonać zabieg przerwania ciąży. Resort wprowadził też karę do 2 proc. kwoty kontraktu na dane świadczenia, gdy stwierdzone zostanie naruszenie zobowiązania.

Dodatkowo szefowa MZ wydała pod koniec sierpnia 2024 r. wytyczne dla szpitali, jak zapewnić bezpieczeństwo kobietom, które ze względów zdrowotnych nie chcą donosić ciąży. Podczas ich prezentacji podkreśliła, że do procedury przerwania ciąży powinno wystarczyć jedno orzeczenie lekarza, które stwierdza istnienie przesłanki zagrożenia zdrowia kobiety. Może to być np. zaświadczenie od lekarza psychiatry. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar także potwierdził wtedy, że ze względu na ochronę zdrowia psychicznego możliwa będzie decyzja o przeprowadzeniu zabiegu przerwania ciąży. "To jest okoliczność, która w świetle prawa jest absolutnie dopuszczalna. W takich sytuacjach nie powinna ona powodować zaangażowania prokuratury" - podkreślił.

Prowadzone przez oleśnicką prokuraturę rejonową śledztwo jest kolejnym, które dotyczy Powiatowego Zespołu Szpitali w Oleśnicy.

Na początku kwietnia śledczy zdecydowali, by przyjrzeć się sprawie przerwania ciąży u pacjentki z wadą płodu w 9. miesiącu ciąży, która została opisana przez "Gazetę Wyborczą". Jak tłumaczyła dziennikarzom prok. Stocka-Mycek, decyzję o wszczęciu postępowania podjęto w oparciu o doniesienia medialne. Prokuratura bada sprawę pod kątem art. 152 Kodeksu karnego par. 3, który mówi o przerwaniu ciąży w przypadku osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem ciężarnej. Przewiduje karę dla przerywającego ciążę od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia (kobieta nie podlega karze).

PAP zwróciła się do dyrekcji oleśnickiego szpitala oraz do oleśnickiej prokuratury o odniesienie się do informacji o prowadzonym postępowaniu, jednak do chwili nadania depeszy nie uzyskała odpowiedzi.

Sprawę skomentowała natomiast Kaja Godek, szefowa Fundacji Życie i Rodzina, która w newsletterze do swoich czytelników napisała: "W mijających miesiącach byłam wezwana na przesłuchanie w tej sprawie, obecnie wiadomo już, że wszczęto śledztwo. Jest to chwila prawdy dla organów ścigania, bo sprawa jest oczywista: to nie była aborcja dla ratowania zdrowia matki, ale po prostu na żądanie. I - jak zawsze – przyniosła tragiczne skutki" - napisała.

Według obecnie obowiązującej ustawy przerwanie ciąży jest w Polsce dozwolone, gdy zagrożone jest zdrowie lub życie matki, albo kiedy powstała ona w wyniku czynu zabronionego. W 2020 r. Trybunał Konstytucyjny uchylił przesłankę mówiącą o ciężkiej wadzie płodu.

Anita Karwowska (PAP)

akar/ aba/ jann/

PRZECZYTAJ JESZCZE
Materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez [nazwa administratora portalu] na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.
pogoda Wieruszów
20.4°C
wschód słońca: 04:33
zachód słońca: 21:09
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Wieruszowie

kiedy
2025-10-15 18:00
miejsce
Wieruszowski Dom Kultury,...
wstęp biletowany