Sprzedaż ubrania dziecięcego przez portal zakończyła się stratą kilku tysięcy złotych
Kobieta po zmieszczeniu ogłoszenia o sprzedaży otrzymała od sprawcy oszustwa link. Po jego otwarciu wpisała tam swoje dane.
"Do pokrzywdzonej od razu zadzwoniła kobieta z informacją, że pomoże jej w dokonaniu transakcji sprzedaży. Oszukana kobieta podała sześciokrotnie kody SMS otrzymane ze swojego banku. Podała również numer swojej karty kredytowej" – powiedział oficer prasowy.
Po zakończonej rozmowie 35-latka nie mogła już zalogować się do bankowości elektronicznej. Zadzwoniła na infolinię swojego banku i wtedy dowiedziała się, że z jej rachunku został wykonany przelew na zagraniczne konto 3800 złotych.
Policjant wyjaśnił, że oszuści tworzą fałszywe strony imitujące witrynę płatności jednego z internetowych serwisów ogłoszeniowych. "Aby sfinalizować transakcję, wiadomości z linkami przekierowującymi na fałszywe strony są wysyłane przez komunikatory internetowe. Po wejściu na fałszywą stronę użytkownikowi pokazuje się proces zamówienia przesyłki. Aby opłacić usługę kurierską, mamy podać różne dane osobowe, w tym numer karty płatniczej i kod zabezpieczeń. Kolejny krok to przekierowanie do aplikacji bankowej. W ten sposób tracimy ze swojego konta oszczędności" – ostrzegł asp. Siemicki.
Dodał, że w niektórych przypadkach oszuści żądają podania haseł do logowania do bankowości elektronicznej, a następnie akceptacji nowego urządzenia (np. telefonu), które będzie miało dostęp do konta bankowego. "Jeżeli zaakceptujemy zmianę, złodzieje przejmą nasze konta i będą mogli zabrać z nich wszystkie dostępne środki" - powiedział.(PAP)
autorka: Ewa Bąkowska
bak/ jann/